niedziela, 16 marca 2014

Smierć to za mały powód aby przestać kochać .Rozdział piąty



Stałam i patrzyłam na bagażnik, który z każdą chwilą stawał się pełniejszy. Dziś dzień kiedy moi chłopcy jadą na dwa miesiące w trasę. Nie dałam po sobie poznać jak bardzo było mi smutno z tego powodu. Na zewnątrz byłam uśmiechnięta, w środku zaś krzyczałam z rozpaczy. Tylko te cholernie cztery krótkie dni dane mi się było nimi nacieszyć !


- Ejj ! - Krzyknęłam. Key pociągnął mnie za włosy. - Nie pozwalaj sobie ! - spojrzał się na mnie tym swoim przepraszającym spojrzeniem. - chłopak objął mnie ramieniem i pokazał ręką drogę.
- Widzisz to mała ? Za dziesięć minut wsiądziemy do autobusiku i znikniemy za tym zakrętem .. - walnęłam go w głowę.
- AUĆ ! Nie bij swojego BFF ! Zniszczysz mi fryzurkę !
- SPADAJ KEY ! - odepchnęłam go od siebie i poszłam pomóc Minho.
 
 - Powiedziałem coś nie tak ? -Spytał się Key stojącego obok Jonga.
 
- Hmmm.. pomyślmy. Dziewczyna dopiero co wszystko ogarnęła, dopiero co do nas wróciła, wszystko zaczęło się układać. A nagle jej przyjaciele, chłopak  jadą w trasę, nie będzie ich przez dwa miesiące. Ona za to zostanie sama , mieszkając pod jednym dachem z tym psychopatą. Teraz chyba rozumiesz, że powiedziałeś dużo słów nie tak.. Myśl czasem.. - mówił lekko poddenerwowany Jong.
- Kurwa. Fakt, ja to jednak mądrością nie grzeszę... - uderzył się ręką w czoło i poszedł zapakować swoje pierdy do bagażnika...
 
 
Nadszedł ten czas, czas którego najbardziej się obawiałam. A mianowicie CZAS POŻEGNANIA.
Pierwszy podszedł do mnie Onew..
 - Mam nadzieje, że będziesz tu na nas grzecznie czekać i trzymać się z daleka od problemów. - uśmiechnął się do mnie. Przytuliłam się do niego. Onew był dla mnie jak idealny, nieco nadopiekuńczy, "głupi" starszy brat. Zawsze, zawsze mogłam na niego liczyć..
- Obiecuje, że będę grzeczna. - Chłopak pocałował mnie w czoło i szepnął.
-Kocham Cię - przytuliłam go jeszcze mocniej czując, że już dłużej nie powstrzymam łez.
-  Ja ciebie też...
Przy Minho, Key i Jongu kompletnie się rozkleiłam. A co było piękne, że Key również się popłakał. Nie wiem czy zrobił to dla żartu, czy faktycznie było mu smutno, ważne, że płakał ze mną. Moje słoooneczko ! Haha.. Zawsze tak na niego mówiłam, bo zawsze poprawiał mi humor !
A teraz czas na osobę z którą nigdy nie chciałam być rozdzielana ! Z którą chciałam być zawsze, wszędzie i o każdej porze. Za którą oddałabym wszystko.
-Seo.. - chłopak chwycił mnie za rękę. Reszta już siedziała w busie, aby dać nam trochę prywatności, ale nawet przez przyciemniane szyby widziałam ich nosy przyklejone do nich i ich ślepia w nas wpatrzone. Rozbawił mnie ten widok.....
 
_____________________________________
 
No to na razie tyle następny rozdział postaram się dodać trochę szybciej niż ten :) Mam nadzieje ze się podoba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz