środa, 12 lutego 2014

Smierć to za mały powód aby przestać kochać .Rozdział pierwszy


z perspektywy Seo

Siedziałam na łóżku z telefonem i czytałam esemesy od moich zrozpaczonych BYŁYCH przyjaciół.. Miałam łzy w oczach, zwłaszcza po wiadomości od Taemina. Zraniłam ich wszystkich i nawet nie wiecie jak tego żałuje, gdybym nadal była tą grzeczną Seo, nie wylądowałabym w poprawczaku, nie piłabym i nie ćpała, nie była bym bita i "molestowana" przez swojego chłopaka. Ale cóż, nie naprawie tego co zrobiłam, nie umiem, nie jestem w stanie spojrzeć im wszystkim w twarz, dlatego nadal będą tą którą się stałam.

 - Seo !!! -wydarł się Chea Dong , mój chłopak..przerywając moje rozmyślania - Dalej, bo się znów spóźnimy !

Zapomniałam, dziś impreza u jednego z jego kolesi.. ubrałam się szybko w porozciąganą koszulkę z Metallicą, krótkie czarne spodenki i glany.


- Idę - zeszłam szybko na dół, Chea Dong przyciągnął mnie do siebie i zaczął nachalnie, wręcz brutalnie całować.. Nienawidziłam tego. Odepchnęłam go od siebie.

- Rusz się ! - chwycił mnie za rękę i wyszliśmy.

Na imprezie jak zwykle masa zalanych, naćpanych, pociętych i napalonych nastolatków. Pary macające się po kontach i na parkiecie, typowa orgia. Ble.Oczywiście Chea nie mógłby być gorszy. Podszedł do mnie pociągnął na parkiet i zaczął "tańczyć" śmierdziało od niego piwskiem i fajkami.Jego ręce błądziły po moim ciele, próbowałam mu się wyrwać, nie lubię robić takiego czegoś przy ludziach, ale on ani myślał skończyć. Prosiłam, to zaczął się perfidnie śmiać. I nagle BUM !Nie wiem jakim cudem Chea wylądował na ziemi. Chciałam pomóc mu wstać, jednak ktoś chwycił mnie od tyłu i zablokował ręce, po czym wyniósł mnie z klubu jak gdyby nigdy nic.Szarpałam się i kazałam mu mnie puścić.Postawił mnie na ziemi, spojrzała na niego i łzy same z siebie zaczęły napływać mi do oczu..To był Jonghyun.
"STOP ! OGARNIJ SIĘ SEO!" mówił głosik w mojej głowie. On nie może się dowiedzieć jak źle Ci jest.

- Seo ! - Jong mocno mnie przytulił - Co ty do jasnej cholery ze sobą zrobiłaś ?! - wyrwałam mu się z objęć.
- Nic ! Puszczaj mnie ! Nie potrzebuje twojej pomocy ! Zajebiście sobie radze ! Bez was mi dużo lepiej, teraz w końcu mogę być po prostu sobą ! Wracaj do swoich kolegów, do swojego idealnego życia ! Nie chce was znać !- krzyczałam mu w twarz, a na niej widziałam tylko zaszklone oczy i wyraz taki jakby właśnie w nią dostał.
- Nie poznaje Cię - powiedział chłopak i odszedł. Łzy same zaczęły spływać mi po policzkach, pobiegłam szybko do klubu kupiłam  piwo i udałam się na ławeczkę, na naszą ławeczkę, na moją i chłopców, to tam się poznaliśmy.  Biegłam tam, chciałam znów poczuć ich koło siebie, gdy dotarłam na miejsce, nie byłam tam sama.... 

___________________________ 

No to mamy pierwszy rozdział . Jak na razie nudny , ale jakoś zacząć trzeba :) w następnym rozdziale będzie już trochę więcej SHINee

2 komentarze:

  1. :-):-):-):-):-):-):-):-):-) XDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXDXD Zajebiaszczo się zaczyna !!!!!! Ach !!Cieszę się , że wróciłaś ;-) Jesteś moim Bogiem

    OdpowiedzUsuń