wtorek, 29 stycznia 2013

Because love is the best thing i can give you

Rozdział dwudziesty dziewiąty

Z perspektywy Lee Tea Ki

Po długim locie w końcu jesteśmy w Paryżu.Musze przyznać że to niesamowicie piękne miasto. Pierwszym miejscem które odwiedziliśmy była Wieża Eiffla.Gdy dotarliśmy na szczyt moim oczom ukazał się niesamowity widok. Kiedyś się tu przeprowadzę, naprawde.

 -Chodźmy coś zjeść bo zaraz umrę.-Powiedziała Yuna
- Onew, gdzie można zjeść coś dobrego ? - spytałam - w końcu to ty nas tu wyciągnąłeś
- Ja to bym zjadł kurczaka - odparł
- Onew, jesteśmy we Francji, możemy zjeść żaby albo ślimaki a ty mi tu z kurczakiem wyjeżdżasz - powiedział oburzony Key
- Chyba was na mózg jebło - stwierdziła Yuna- ja żadnych obślizgłych gadów i tym podobnych jeść nie będę, idę do McDonalda, ktoś ze mną ? - spytała patrząc na każdego po koleji
-Ja - odpowiedziałam jej - sory ale jakby miało mi to ożyć podczas spożywania to dziękuje
-To nie ożyje - powiedział Minho obejmując mnie ramieniem - to tak jakbyś jadła kurczaka
- Mam dość kurczaków - powiedziałam z obrzydzeniem - nie lubię jeść czegoś co kiedykolwiek żyło
- Ja też - odparła Yuna - więc  idziemy do McDonalda na jakąś sałatkę czy coś a wy idźcie żryjcie te obślizgłe żaby - chwyciła mnie za rękę i zaczęłyśmy patatajać po tych schodkach z wieży Eiffla
- Ej dziewczyny czekajcie ! - wydarł się Jong- to miał być wspólny wyjazd prawda ?
-No tak, ale co poradzę na to że nie jem gadów ? - spytałam
-To my idziemy z wami - powiedział
- O nieeeeeeeee ! - zaprzeczył Key


Key zrobił mine a'la " zaraz cie zabije ty podły skurwysynu, utne ci jaja i zrobie z nich breloczek na klucze ". Po 10 minutach kłótni postanowiliśmy udać się do McDonalda. Po spożytym posiłku poszliśmy na małe zakupy. W sumie Paryż - stolica światowej mody. Kupiłam kilka spodni, buty, bluzy, koszulki itp.

 - Mam pytanie - zaczęłam swoją przemowę  - gdzie my będziemy spać ? Bo z tego co się orientuję dziś rano,Onew oświecił wszystkich swoją propozycją wyjazdu do Paryża. Zarezerwował nawet samolot. Tylko teraz tak się zastanawiam, gdzie spędzimy nadchodzącą noc, skoro nie wiadomo nam nic o jakimkolwiek hotelu żeby się w nim zatrzymać ?


Wszyscy spojżeli na Onew. Troche sie zmieszał. Wiedziałam że zapomniał pomyśleć nad miejscem do spania.
 - Zadzwonię zaraz do jakiegoś hotelu - wybąkał wyciągając telefon

Godzine biedaczek próbował dodzwonić się gdziekolwiek. Wszędzie zajęte.

  Mam pomysł - powiedział Taemin - wstąpimy do jakiegoś sklepu turystycznego i kupimy namiot. Taki dupniasty. Ile nas w ogóle jest ? Weźcie się policzcie
- 7 - powiedziałam
- No to kupimy namiot siedmio-osobowy, rozłożymy go pod wieżą Eiffla i jakoś przetrwamy
- Nie wytrzymam nocy bez sexu - odparł Jong
- Żadnego sexu w spólnym namiocie - wydarł się Onew - wystarczy że słyszę wasze jęki u nas w domu. Jedna noc, błagam. Nie wytrzymacie ?
- Nieee - wykrzyczeli jednocześnie Jong , Key , Minho i Taemin
-Kochanie, wytrzymasz - pogłaskała Minho po głowie śmiejąc się
- No dobra
- Idziemy do turystycznego - powiedziałam uśmiechając się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz