piątek, 11 stycznia 2013

My only drug in this world is love. Rozdział dwudziesty drugi.

-WIECZÓR-
Nareszcie przyjechały. :)
-O jesteście.- krzyknął Onew otwierając drzwi.
Zaprosił je do salonu, w którym siedzieliśmy.
-To jest moja siostra Yoona ale mówcie na nią Ruru.- powiedział lider.-A to jej przyjaciółka Yuri.
-Hej!- wrzasnęliśmy wszyscy chórem.
Rozmawialiśmy tak jakiś czas. Po 30 minutach poszliśmy z Minho na górę, ogarnęliśmy pokój i czekaliśmy na dziewczyny. Po 21.15 weszły do pomieszczenia.
-Jak tu czysto.- powiedziała Ruru.
-No wiesz, posprzątaliśmy.- wyrwał raper dumny z siebie.
-To dobrze nie lubię bałaganu.- powiedziała Yuri.
Ona była cicha ubrana w ciemne kolory miała czarne włosy, w ogóle inna niż Ruru była blondynką nosiła kolorowe ubrania zupełnie jak malutkie dziecko.
-Idę spać.- wybąkała ciemnowłosa.
-Idę z Tobą!- krzyknęła Ruru..
Obje poszły do łazienki. Po ich powrocie z Minho gadaliśmy o jutrzejszym dniu. Mieliśmy zająć się dziewczynami bo chłopcy z mamą Onew'a wyjeżdżają. O 23.00 dziewczyny zasnęły, postanowiliśmy iść w ich ślady. Ruru obejmowała Yuri to wyglądało słodko. Minho zrobił to samo co ona. Objął mnie i pocałował w głowe.
-NA DRUGI DZIEŃ-
Z perspektywy Ruru.
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam jak Yuri patrzy na mnie leżąc obok. Uśmiechnęła się widząc, że się obudziłam.
-Chłopaki jeszcze śpią.- powiedziała.
-To co robimy?
-Nie wiem, mogę tak leżeć cały dzień.
-Ja też, chodź na dół.
-Nie chce mi się.
Pocałowałam ją i wstałam z łóżka. Poszłam do łazienki umyłam się, ubrałam i wyszłam. Yuri była już w kuchni.
-Co ty tu robisz?- zapytałam.
-Nie chciało mi się bez czynnie leżeć.
-Stęskniłaś się?- zapytałam i przytuliłam ją.
-Ruru.- powiedziała. Chłopaki idą.
Odkleiłam się od niej i stanęłam przy lodówce.
-Nie śpicie?- spytał Minho.
-Nie- odbąknęła Yuri.
-Musisz być taka nie miła?
-Tak.
-Postaraj się chociaż.
-Zamknij się!-powiedziała i wybiegła z pokoju.
-Co jej jest?- zapytał zakłopotany raper.
-Ona... czasami tak ma. Pójdę do niej.- powiedziałam i wyszłam.
-Yuri, gdzie jesteś?
-W pokoju, kurwa!-krzyknęła.
Podeszłam do drzwi, po dłuższej chwili otworzyłam je. Zobaczyłam jak Yuri siedzi na łóżku i chowa twarz w ręcę.
-Co jest, kotku?- spytałam.
Czarno włosa przytuliła się do mnie.
-Boje się.
-Czego?
-Że mnie zostawisz.
-Jesteś zazdrosna... o nich?!
-Tak, jestem.
-Przestań.
-To powiedz im,  że jesteśmy razem.
-Teraz?- zapytałam zaskoczona.
-Tak.
-Dobrze.
Wyszłam z pokoju i pewni podążyłam w stronę kuchni. Po chwili Yuri złapała mnie za rękę i wciągnęła do łazienki.
-Żartowałam.-  powiedziała i pocałowała mnie namiętnie.
-To o co Ci chodziło?
-Chciałam zobaczyć co zrobisz.
-Aha.  Podstępna, małpka.- powiedziałam.
-Może, chodź bo zobaczą, że nas nie ma.
-Raczej to wiedzą.
-Oj tam... chodź.
Wyszłyśmy z łazienki i poszłyśmy do chłopaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz