sobota, 10 listopada 2012

Because love is the best thing i can give you.Rozdział dwudziesty

Rozdział dwudziesty

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ

Właśnie zaczął się siódmy miesiąc ciąży. Wyglądam jak ciężarówka a przede mną zostały jeszcze 2 miesiące w których zapewne przytyję jeszcze więcej.Mieszkam nadal u siebie.Jestem tutaj tylko z  Taemin'em i Onew'em. Reszta wróciła do domu chłopaków ,narazie nieprzewidywana jest żadna trasa koncertowa ani nic takiego żeby cała 5 musiała być razem. Nie pytajcie dlaczego Onew został. Ze względu na Soo Jin. Zakochał się biedny. Próbuje bić do niej już pół roku a ona mimo tego że on bardzo jej się podoba, postanowiła żeby najpierw lepiej się poznali. I bardzo dobrze robi. Ciągle się spotykają ale nie są oficjalnie razem.
Nie znam płci dziecka. Razem z Taemin'em chcemy niespodziankę. Od kilku dni cała nasza czwórką  wymyślamy imię dla dziecka. Oczywiście to ja wybieram imię ale oni składają propozycję.
- O mam pomysł .Nazwijcie go Onew . Takie zajebiste imię dla zajebistych ludzi
- A żeś ty skromny - zaśmiałam się - a co jeśli to dziewczynka ?
- To Onesia - wzruszył ramionami
- Onew weź ty się rozpędź i pierdolnij w ścianę może ci się polepszy - szturchnął go Taemin
- Ej nooo. Już padło chyba milion imion a wiem że już wybraliście. Powiedźcie mi błagaaaaaam - klęknął na kolana
-A ty w kościele jesteś ? - spytała Soo Jin


Onew jebnął focha i tupiąc nogami udał się do kuchni.

- Leć za nim, wiem że ci zależy - wyszeptałam do ucha mojej przyjaciółce

Soo Jin pobiegła za nim. Kurde mogli by się przyznać ze są razem. Pół roku się znają i nic ? Przecież od początku iskrzyło. A jeśli chcecie wiedzieć co działo się podczas tych 6 miesięcy u mnie to zaraz opowiem.Minho i Yuna ciągle są razem.Kibum i BlingBling zachowują sie jakby żadnej zdrady nigdy nie było.Między mną a Taemin'em tez jest bardzo dobrze. Obiecał że będzie mi pomagał przy dziecku .Wiem i tak że większość czasu będzie spędzał poza domem ( trasy, wywiady, sesje itd ). Zawsze mam do pomocy Soo Jin. Nie wyobrażam sobie siebie w roli matki. Współczuje tej małej istocie która gnieździ się w moim brzuchu. Nie planowałam w wieku 17 lat mieć dziecka ale co się stało to się nie odstanie prawda ? No dobra, nie ważne.
Siedziałam w domu na mej sofie, w kapciach samych albo bez, mam Taemina mam Onew'a i Soo Jin. Moja przyjaciółka więcej czasu spędza u mnie niż w swoim domu.Dzisiaj ma swoje 18 urodziny więc robimy party hard. Za godzinę powinna dojechać reszta czubów. Łaziłam po kuchni i pichciłam dużo żarcia Nie jestem świetną kucharką ale mam nadzieje że się nie zatrują. Krojąc pomidory podszedł do mnie Taemin i objął w pasie.

- Co robisz ? - wymruczał mi do ucha
-Przecież widzisz głuptasie że kroje pomidory - zachichotałam
- Pomóc ci ? - oderwał się ode mnie stając obok
- Nie trzeba. Zapomniałam kupić plastikowych noży a takiego ci nie dam - pomachałam mu sztućcem przed paczałkami
- Jebłem focha - odwrócił się na pięcie w stronę okna
- Tosz to straszne - zaśmiałam się, odłożyłam nóż i podeszłam do niego aby go pocałować
Z perspektywy Kim Kibum'a

- Fuuuuuuuj - wydarłem się  wchodząc do kuchni - kiedy skończycie wymieniać się śliną ?
- Nigdy pacanie - Tea rzuciła we mnie łyżką która leżała na blacie.
A potem to nie wiem chyba umarłem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz