sobota, 22 grudnia 2012

Because love is the best thing i can give you.Rozdział dwudziesty szósty


Z perspektywy Lee Tea Ki

Leżeliśmy z Minho na łóżku myśląc o Yunie i Taemin'ie. Dochodziła godzina 15 więc musiałam iść do sklepu kupić coś na obiad.Po drodze mijałam jakiegoś pijanego czuba który wydzierał mordę na całego Mierzyłam go tępym wzrokiem i nie zauważyłam nadjeżdżającej śmieciarki. Poczułam mocny ból głowy i chyba upadłam. Gdy otworzyłam oczy wszędzie było biało i napierdalało strasznie mocne światło.

 - Budzi się ! - to był głos Minho

Otworzyłam oczy, naokoło mnie stało 5 chłopaków i Yuna . Próbowałam sie podnieść ale poczułam ból w okolicach żeber.

- Leż kochanie - powiedział Minho- nie możesz się ruszać
- Ale co się stało ? - spytałam
- Miałaś wypadek - odpowiedział
- A mogę wiedzieć co mi się stało ? - dodałam
- 2 miesiące temu zostałaś potrącona przez śmieciarkę - odpowiedział
- 2 MIESIĄCE ?! - wydarłam się na całą sale szpitalną
-Tak, lekarze dawali ci ostatni tydzień na wybudzenie się, chcieli cię odłączyc - powiedział mi Minho płacząc
- Możecie mnie zostawić z Minho sam na sam ? - spytałam zgromadzony obok mnie lud
- Pewnie - odpowiedziała Yuna
- Siadaj - powiedziałam do mojego chłopaka i poklepałam ręką miejsce obok mnie
- Nawet nie wiesz jak się ciesze że znów jesteś - powiedział tuląc się do mnie
  Czułam że po moim policzku spływa pojedyncza łza
- To wszystko moja wina - dodał chłopak - gdybym cie nie pościł samej do sklepu nic takiego nie miało by miejsca
- Nawet tak nie mów - otarłam łzy z policzków mojego mężczyzny - to wina tego pijaka, był taki zabawny że nie mogłam od niego wzroku oderwać i wjebałam sie pod śmieciarke - dodałam chichocząc

Minho pogładził mnie po włosach , pocałował i wyszedł

Następnego dnia odwiedzili mnie wszyscy członkowie Shinee. Z racji tego, że miałam połamane 2 żebra musiała leżeć w tym niewygodnym szpitalnym łożu jeszcze tydzień. Minho przyniósł mi taki gigantyczny bukiet czerwonych róż na którego widok cieszyłam ryja jak głupia.
- tęsknie - powiedział Minho siadając obok mnie
- ja też , uwierz mi że wolałabym chodzić do szkoły i dostawać kolejne pały niż byc tutaj - odpowiedziałam

 Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem, tylko Taemin coś marnie wyglądał. Wziełam telefon, który leżał na łożku i rzuciłam nim w tancerza.

- Ała ! - wydarł się - to bolało
-Sorki - odpowiedziałam - co ci jest ?
- Mi ? - spytał
- Nie temu obok - powiedziałam z sarkazmem - no jasne że tobie
- źle spałem , idę zapalić - odparł Taemin po czym wyszedł

 Patrzyłam się na drzwi w których zniknął
-Od kiedy on pali?-spytałam
-Nie wiem-powiedział Minho
-A wiecie co mu jest ? -spytałam chłopaków
-Niee - odpowiedziała czwórka przygłupów
- Chłoapki - zaczelam - wy coś ukrywacie
Zmierzyłam wszystkich wzrokiem
-Onew masz mi powiedzieć co się stało
-Oj no nic, porostu on pokłócił się z Yuną. Nic więcej nie wiem bo nie chciał mi powiedzieć.Przez cały czas dobrze im się układało ale ostatnio cały czas na siebie krzyczą, dlatego Yuna nie chciała dziś do ciebie przyjechać,bo nie chciała cie martwic takimi głupotami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz