piątek, 28 grudnia 2012

Because love is the best thing i can give you.Rozdział dwudziesty siódmy


Nareszcie wychodzę ze szpitala Minho pakował moje rzeczy a ja poszłam w końcu przebrać ten dresik. W drodze do kibelka mierzyłam wzrokiem Taemina, który siedział na ławce i gapił się w sufit. Minęłam go bez żadnego zainteresowania i weszłam do łazienki.Ubrałam się i pomalowałam w 15 minut. Wracając natknęłam się na płaczących  - Taemina i Yune Chyba się przepraszają - pomyślałam i weszłam do sali.Minho już mnie spakował. Widziałam że jest bardzo uśmiechnięty. Na jego miejscu tez bym była. Dziś będziemy uprawiać dziki seks. W końcu nie mógł doznać tej przyjemności przez ponad 2 miesiące, no chyba że mnie zdradził z jakimś pustakiem. Ale wątpię , za bardzo mnie kocha. Też bym siebie nigdy nie zdradziła, zbyt zajebista jestem. Poszliśmy do lekarza po wypis. Zdziwiło mnie że na korytarzu nie stały moje 2 gołąbki.
 Gdy dojechaliśmy do domu i weszliśmy do środka, lekko się zbulwersowałam. Oczekiwałam dzikiego seksu z Minho a okazało się ze przyjaciele zrobili party.Na imprezie  był Taemin i Yuna. Pewnie temu zmyli się ze szpitala. Co mnie zdziwiło - oboje się uśmiechali. To pewnie przez ten alkohol, którego za dużo już wypili. Usiedliśmy z Minho przy stole i piliśmy. Nie minęło pół godziny a wszyscy byliśmy najebani Wstałam od stołu i pociągnęłam mojego chłopaka za rękę. Udaliśmy się na górę gdzie dopadła nas żądza namiętności.

 Po zajebiście spędzonej nocy nastał nowy dzień. Wywlekłam się z łoża z gigantycznym bólem głowy i zeszłam na dół. Zastałam zajebisty bałagan, którego nie miałam zamiaru sprzątać. Key leżał pod stołem w samych bokserkach, przytulając pustą flaszeczkę, Jong był rozwalony na całej sofie. Taemin i Yuna zapewne byli w swojej sypialni. Powędrowałam w stronę kuchni i wyciągam z szuflady tabletki na kaca. Usiadłam sobie przy oknie i myślałam o byle czym. Nagle do kuchni przybył Jong.
 - Widzę że wczoraj nieźle pobalowałeś - rzuciłam
- Proszę, nie krzycz - powiedział chwytając się za głowę i szukając czegoś po szufladach
- Tego szukasz ? - spytałam machając mu tabletkami
- Oo, ratujesz mnie
- Do której wczoraj piliście ? - spytałam uśmiechając się
- Nie pamiętam, chyba do 4 nad ranem - odpowiedział
- łooo, to ostro
-Nie tak ostro jak wasze wczorajsze wybryki na górze - powiedział puszczając mi oczko .
- Pff, zazdrościsz ? - spytałam
- Nie, skądże. Rownie dobrze mogłem się tak pięknie zabawiać z Key'em

Zaczęłam się dusić wodą, którą akurat piłam.Jong podszedł do mnie i klepnął w plecy. Zaczął się na całego napierdalać a ja mierzyłam go tępym wzrokiem. W sumie nie zdziwiłabym się gdyby urządzili sobie wczoraj gej party.

-Tea, chyba nie myślisz że robiłem to z Key'em tak ? - spytał mnie chwytając za rękę.
- Niee, wcale. Gdybym była sama z Yuna, najebana w trzy dupy, to też bym się obudziła w samych majtkach- popatrzałam na bokserki Jonga.-A z resztą już raz widziałam was w łóżku-dodałam

Jong się speszył, a ja zaczęłam się śmiać. Do kuchni wszedł Minho.

 -Z czego się tak śmieje moja księżniczka ?  - spytał całując mnie w policzek
- Wczoraj po imprezie nie tylko my uprawialiśmy dziki sex - odpowiedziałam chłopakowi ciągle się śmiejąc
- No tak,  pewnie Taemin i Yuna.
- Nie - przerwałam mu - nie oto chodzi, spójrz na Jonga
- No widzę. Jest skacowany, podejrzewam że go głowa boli - zauważył że spuszczam wzrok na  jego gatki  -Ah tak, i jest w bokserkach.Jong przyprowadziłeś tu jakąś panienkę ?
- Na imię jej Kim Kibum - odpowiedziałam wybuchając głośnym śmiechem. Nie dałam rady już nic mówić. Udałam się na górę a chłopcy patrzyli na mnie jak na pojebaną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz