sobota, 8 grudnia 2012

Because love is the best thing i can give you.

Rozdział dwudziestu czwarty

Z perspektywy Lee Tea Ki


Usiadam na huśtawce. Myślałam nad tym co przed chwila zrobiłam. Nie żałowałam tego. Zobaczyłam zbliżającą się do mnie Yune. Usiadła obok mnie i przytuliła.

- Yuna, ja nie wiem co we mnie wstąpiło - zaczęłam
- Słuchaj, nic się nie stało – odpowiedziała
-Jak to nic ,Minho mnie znienawidzi
- Wcale cie nie znienawidzę - usłyszałam za sobą glos rapera - Yuna , zostawisz nas samych ?
- Jasne - odpowiedziała mu moja przyjaciółka i udała się do domu
- Minho, przepraszam cie, nie chciałam tegg..
Nagle zamknął mi usta pocałunkiem. Gdy sie ode mnie odessał popatrzył głęboko w moje oczy i powiedział

- Wiesz, gdy chciałem żebyś poszła ze mną do sklepu, wcale nie chodziło mi o to byś pomogła mi wybrać ubranie
- A o co ? - spytałam
- Tea, podobasz mi się , nawet nie wiesz jak bardzo.Chciałem cie spytać o chodzenie ale bałem się odrzucenia. Wtedy jak mnie pocałowałaś byłem w niebie - posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów na świecie

-Naprawdę ? - spytałam nie wierząc w to co przed chwilą powiedział.
- Tak i .. Tea , zechcesz być moją dziewczyną? - spytał patrząc mi prosto w oczy.

- Tak Minho, chcę być twoją dziewczyna - odpowiedziałam mu i mocno się w niego wtuliłam

Siedzieliśmy tak przez jakieś 2 godziny, rozmawialiśmy , całowaliśmy się .

- Powinniśmy wracać na imprezę - powiedziałam
- Tu jest wszystko o czym marzyłem - dodał i pocałował mnie
- Ej gołąbeczki , omija was świetna zabawa - krzyczał do nas zapewne pijany już Onew z balkonu
-Już idziemy - odpowiedział raper

Chwycił moją dłoń i udaliśmy się do domu. Niektórzy byli juz mocno wstawieni , np taki BlingBling. Biedaczek ledwo stał na nogach. Wszędzie rozglądałam się za Yuną, nigdzie jej nie było widać .

Wyszłam na dwór, siedziała obok drzwi
- Wszystko ok ?- spytałam
- Tak, po prostu źle sie poczułam i musiałam wyjść
-Moze pójdziesz już spać.
Wzięłam ją pod rękę i zaprowadziłam do pokoju. Ledwo ją położyłam na łóżku i od razu zasnęła. Przykryłam ją kocem. Gdy schodziłam do salonu wszędzie było zgaszone światło. Ludzie pewnie wrócili do swoich domów i impreza się skończyła. Zastanawiało mnie tylko gdzie jest Minho. Nagle poczułam jak ktoś od tyłu mnie przytula, to był on.

- Impreza dobiegła końca i zostaliśmy tylko we dwójkę - wyszeptał mi do ucha

Odwróciłam się do niego i zaplotłam ręce na jego szyi. Zaczęliśmy się całować. Wziął mnie na ręce i zaprowadził do swojej sypialni. Zamknął drzwi na klucz , podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Wplotłam dłonie w jego włosy i po chwili zostaliśmy w samej bieliźnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz