czwartek, 25 kwietnia 2013

Because love is the best thing i can give you.Rozdział czterdziesty drugi



Usiadłam na kanapie i długo zastanawiałam się jakby to było, gdyby byli oni chociaż troszkę normalni. Mniejsza, po 5 minutach Jong wrócił do nas odziany. Cała nasza siódemka zgromadziła się wokół stołu i wgapiali się we mnie jak w obrazek.


- No gadaj te wiadomości ! - wydarł się Onew
- No dobra, zgadujcie - powiedziałam chytrze się uśmiechając
- O nie - wyjąkał Minho
- Co o nie ?
- Nie zostanę ojcem prawda? Przecież się zabezpieczaliśmy
- Nie martw się o to. Jak na razie to nie zostaniesz ojcem tylko wujkiem
- Ale jak to ?
- No normalnie. Moja mama jest w ciąży
- PIERDOLISZ ?! - wydarli się mi wszyscy do ucha
- Serio gadam - odpowiedziałam im z uśmiechem
- Ale przecież twoi starzy się rozwodzą - rzuciła Yuna
- Nie rozwodzą, w chuja mnie zrobili
- To kiepsko, trochę wycierpiałaś przez ten żart
- No niby tak, ale nie żyjmy przeszłością
- Czas na przytulzski ! - orzekł Key i wszyscy się na mnie rzucili
- Trzeba to opić - stwierdził Jong - Taemin , zajdź na swych zacnych nogach do barku po jakiś napój wysokoprocentowy
- Oczywiście panie

 Obaliliśmy chyba 2 flaszeczki gorzały. Piliśmy do późnego wieczora. Gdy wszyscy mieli dość, każdy udał się do swoich pokoi. Wchodząc z Minho do naszej sypialni, usiadłam na łóżku i zaczęłam odwijać bandaż. Prócz 2 szwów które znajdowały się w miejscu tętnicy, na moich nadgarstkach znajdowało się również wiele innych, głębokich szram.

 - To ci nie zejdzie - rzucił Minho oplatając mnie ramieniem
- Zdaje sobie z tego sprawę
- Dlaczego to zrobiłaś ?
- Miałam ku temu powody, a po drugie ubzdurałeś sobie że zdradzam cię z Jong'iem, a dobrze wiesz że tylko ciebie kocham, on mnie po prostu pocieszał
- Wiem, przepraszam cię za to
- No dobra, jak już mówiłam nie żyjmy przeszłością. Będę mieć brata
- To super, a jak będzie miał na imię ?
- Nie wiem, okaże się. Mama mówi że poczekamy do narodzin
- A w którym jest miesiącu ?
- Połowa 5, a co ?
- Wiesz że jedziemy w trasę? Wolisz być z nami czy pomagać mamie ?
-Ona da sobie radę. Tata jej pomoże
- Nie chcesz być przy narodzinach ?
- Jak się zacznie to przyjadę, a teraz chodźmy spać bo padam na ryj
- Czyli żadnego seksu dziś ? - powiedział robiąc smutną minkę
- Ty głupi jesteś - odpowiedziałam mu rzucając się na niego i powoli zdejmując  każdy jego ciuch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz