niedziela, 16 września 2012

My only drug in this world is love. Rozdział dziesiąty.

-WIECZOREM-
Po kolacji poszedłem do pokoju. Siedziała tam Sandra.
-Hej, śpię dziś u Minho.- powiedziałem z uśmiechem.
-To idź, tylko uważaj żeby Cię nie zgwałcił.
-Oj weź przestań, dobranoc.- powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
Poszedłem do pokoju rapera.
-Hej, może Ci pomóc?- powiedział widząc mnie niosącego połowę swojego pokoju.
-Nie, dam sobie rade. Lepiej mów co będziemy robić?
-Oglądamy film?
-Ok.
Usiedliśmy na łóżku, Minho włączył film. Chyba nazywał się "To tylko sex" (fajny film osobiście polecam ;)). Pod koniec filmu położyłem głowę na ramieniu Minho.
-Śpiący?- spytał ziewając.
-Trochę, ale włącz jeszcze coś.
-Oki, tylko nie zaśnij.
Po piętnastu minutach zasnąłem na ramieniu mojego kolegi.
-RANO-
Obudziłem się z głową na kolanach Minho. Po chwili on także się obudził.
-Wyspałeś się?- spytał przecierając oczy.
-Taak,  można tak powiedzieć. Trochę mnie plecy bolą.
-Połóż się na brzuchu. Pomasuję Cię.
Posłusznie wykonałem polecenie. Warto było. Po 30 minutach masażu poczułem się lepiej.
-I co masz teraz ochotę iść do Sandry?- podstępnie spytał Minho, nadal mnie masując.
-Nie, nie maiłem zamiaru do niej iść.
-To dobrze bo jak się ubierzesz idziemy do baru coś zjeść.
-Super. Od razu zgłodniałem. Bo nie mam ochoty znowu jeść kurczaka z Onew'em.- powiedziałem i lekko się zaśmiałem.
Ubrałem się i poszliśmy do baru, potem do galerii. Robiliśmy sobie zdjęcia, kupiliśmy masę ubrań i gier komputerowych. Zadzwoniła do mnie Sandra.
-Hejka, kiedy będziesz, stęskniłam się.- Minho słysząc to parsknął ze złości.
-Dziś się nie spotkamy. Przykro mi ale mam zamiar cały dzień spędzić z Minho.
Sandra rozłączyła się. Nie przejmując się tym, poszliśmy do innych sklepów. Około 18.00 przyszliśmy do domu obładowani torbami. Oglądaliśmy zdjęcia które sobie robiliśmy. Sandra widząc nas tylko syknęła ze złości i poszła na górę.
-Nie przejmuj się nią.- powiedział Minho poklepując mnie po ramieniu.
-Nie mam zamiaru. Musimy poważnie porozmawiać.
-To chodźmy do mnie do pokoju.
Poszliśmy do pokoju rapera. Usiedliśmy on na łóżku a ja na krześle.
-Słyszałem jak kłócisz się z Sandrą.
-I widzisz mówiłem że jest walnięta.- powiedział triumfalnie.
-Tak miałeś racje, ale chce żebyś odpowiedział mi na pytanie które ona Ci zadała.
-Jakie pytanie?
-To ostatnie po którym wyszedłeś na miasto.
-Tak.- powiedział spuszczając głowę.
-To oznacz że ty...- urwałem.
-Tak, jesteś jedyną osobą na której mi zależy- powiedział czerwieniąc się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz