wtorek, 11 września 2012

My only drug in this world is love. Rozdział dziewiąty.

Po powrocie do domu nudziło mi się więc postanowiłem iść do Minho, ale jego nie było w pokoju. Zszedłem na dół do Kibum'a i BlingBling'a.
-Heeeej. Wiecie gdzie jest Minho?- krzyknąłem.
-Eloooo, rozmawia z Sandrą na dworze.- powiedział Kim.
-Dzięki, narka.
Wybiegłem z domu, widząc kłócącą się parę cofnąłem się. Nie zauważyli mnie, więc postanowiłem ich posłuchać.
-Odwal się od niego. Co Ci tak na nim zależy?!-krzyczała Sandra.
-A tobie co do tego? Ja się nie wypytuję czego od niego chcesz!
-I tak bym Ci nie powiedziała. A Ty się w nim zakochałeś że tak za nim łazisz?!
Minho cały poczerwieniał i wyszedł krzycząc: Powiedz wszystkim że idę na miasto. Poszedłem do domu, udając że nie wiem że się kłócili.Sandra przeszła przez dom jak burza i trzasnęła drzwiami od pokoju. Postanowiłem tam wejść.
-Hej, mogę wejść?- zapytałem cicho.
-Tak to przecież twój pokój.
-No tak ale jesteś tak zdenerwowana. Może chcesz zostać sama?
-Nie. W sumie to obojętnie mi.
-Co ty robisz?
-Pakuję się, wyjeżdżam na kilka dni.
-Weź, zostań.
-Nie mam dosyć twojego "przyjaciela''.
-Co? Przestań. Usiądź, zastanów się gdzie będziesz mieszkać i co będę bez Ciebie robił?
-No dobrze. Zostanę na jakiś czas. Ale tylko dla Ciebie- powiedziała z uśmiechem.
Sandra przytuliła się do mnie i nagle do pokoju wszedł Minho.
-Aha. Dobra nie ważne jak skończycie to proszę Cie Taemin przyjdź do mnie.
-Dobrze.
Wyszedł.
-Zostań ze mną.- mruknęła Sandra.
-Nie mogę, Minho chce ze mną pogadać. Lecę, za kilka minut będę.
Poszedłem do rapera. Usiadłem na krześle.
-Co się stało?- spytałem.
-Nic, oprócz tego że... a nie ważne po prostu chciałem z  tobą porozmawiać.
-O czym?
-A musimy mieć temat, nie możemy tak po prostu?- powiedział z wyrzutem.
-Znaczy no możemy ale akurat teraz?
-Idź już do Sandry, ona Cię bardziej potrzebuje. Jak zawsze idź i spędź z nią cały swój czas wolny!
-Nie o to chodzi. Zaraz będzie kolacja.
-A, sorki.
-Nic się nie stało. Jak chcesz to wieczorem przyjdę co Ciebie.- powiedziałem z uśmiechem.
-Dobra, tylko weź jakieś żelki.
-Oki.
Zeszliśmy na dół na kolacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz