Z perspektywy Lee Tea Ki
Gdy się obudziłam było jeszcze ciemno. Chwyciłam leżący gdzieś na łóżku telefon i sprawdziłam godzinę 5:49 Wywlekłam się z łóżka ,założyłam szlafrok i zobaczyłam że ktoś na nim leży. Podeszłam do owej osoby i ściągnęłam z niej kołdrę . JA PIERDOLE TO KIBUM. On był nagi, ja w sumie też. Czy my ... Nie, to nie możliwe. Przecież ja mam chłopaka, on o tym doskonale wie. Kurwa, pewnie wrzucił mi do piwa pigułkę gwałtu czy coś.Szarpnęłam go za włosy , podniósł głowę z poduszki.
- Witaj piękna królewno, jak było ? - spytał z tym swoim durnowatym uśmieszkiem
- Ty chuju - podeszłam do niego i walnęłam go w pysk z liścia - czego ty mi dosypałeś ??
- Niczego
- Wynoś się ! - wydarłam morde
- Ale to mój dom
- Key ubieraj się i wynoś z mojego pokoju. I radzę żeby nikt się nie
dowiedział co stało się tej nocy bo pożałujesz, zrozumiano ?
- Dobrze, a dostanę chociaż małego buziaka ?-Dupek
-Jędza
-Chujociąg
-Lodziarka
-Dupoliz
-Dupodajka
-Wypierdalaj z tego pokoju!!-wydarłam się
Usiadłam na łóżku i chowając twarz w dłoniach zaczęłam płakać. Boże co ja zrobiłam. Zachowałam się jak szmata wobec Taemin'a.Gdy się otrząsnęłam udałam się do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel a następnie ubrałam się w dres i zrobiłam lekki makijaż żeby nie straszyć ludzi.Zajęło mi to ponad godzinę.Usłyszałam dzwoniący telefon
- Hej kochanie, kiedy bedziesz?
-
no witaj skarbie. Dzwonie zeby ci powiedzieć ze nie przyjade bo moja babcia jest w szpitalu i musze do niej jechac. Nie gniewasz się za to ?
- Nie, no co ty
- Masz jakiś dziwny głos, stało się coś ? Płakałaś ?
- nieee, nic mi nie jest.
- wierzę ci. Jeszcze raz cię przepraszam ..
- Ale nie masz za co. Przecież to twoja babcia i musisz przy niej być
- Dobra musze kończyć pa. Kocham cię
- Ja ciebie też - powiedziałam po czym się rozłączyłam.Skoro Taemin dziś nie wraca to odwiedzę swoich rodziców tak jak radziła mi Soo Jin. Mieszkają dużo dalej ode mnie więc pojechałam taksówką .Gdy byłam juz na miejscu zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy.
-Tea ??-powiedziała mama ze łzami w oczach -tak dawno cie tu nie było.-przytuliła mnie -wejdź nie będziemy przecież rozmawiać w drzwiach.
Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy w salonie . Rozmowę zaczęła mama:
-Zostaniesz na noc?
-Nie moge nie mówiłam nikomu ze wychodze,Bedą sie martwić jak nie wróce na noc.
-Będą ?? To nie mieszkasz już z Yuną?
-Ne no mieszkam, ale nie tylko z nią
-To z kim jeszcze?- przerwała mi mama
-Z moim chłopakiem, chłopakiem Yuny i trójka innych chłopaków.
-Mieszkasz z piątką chłopaków?? Tylko ko uważaj bo ja jeszcze nie chce być babcią.-zaśmiała sie
-MAMO!!!
Spędziłam z mamą naprawdę bardzo miło popołudnie.Obiecałam ze niedługo znów ją odwiedzę.Mam nadzieje ze następnym razem zastane w domu tez tatę.