-RANO-
Zbiegłem na dół
i zobaczyłem Minho przytuliłem sie do niego
-Przepraszam
za wczoraj mam nadzieję ze sie nie gniewasz?- powiedziałem z uśmiechem
-Nie gniewam
sie a co ty taki zadowolony?
-Cieszę sie
ze Cię widzę
-Super
-Idziemy dziś
do kina no wiesz ja ty Sandra?
-Z nią? -powiedział z krzywiony.
-No wiesz w
sumie to ona mnie wczoraj zaprosiła ale nie chce iść z nią sam, pójdziesz?
-Dobrze ale
tylko dlatego ze to ty mnie prosisz.
-Dziękuje, lecę
sie ogarnąć do zobaczenia.
Poszedłem do łazienki
ubrać sie i umyć. Usłyszałem kłótnię Sandry i Minho. Wyszedłem zobaczyć co sie stało.
Sandra napadła na mnie.
-Czemu go zaprosiłeś?
-Bo jest moim
przyjacielem i ty tez wiec pomyślałem ze spędzę czas z wasza dwójka lubię was
tak samo zrozum to.
-Dobrze nie
gniewam sie za te twoje słodkie oczka.
-Gdzie Minho?
-A ty tylko o
nim. Poszedł na górę.
-Dzięki to do
zobaczenia.
Pobiegłem na
gore ale Minho nie było u siebie w pokoju, poszedłem do siebie poczekać aż wróci
ale zobaczyłem go siedzącego na łóżku usiadłem obok niego. Przytulił mnie i raczał
mówić:
-Przepraszam
ale nie pójdę dziś z wami.
-Proszę dla
mnie.
-Ale wiesz an
ona, ani ja nie chcemy nigdzie razem iść.
-I ani ty ani
ona nie rozumiecie tego ze mnie nie uszczęśliwiacie swoimi kłótniami zależy mi
i na tobie i na niej.- powiedziałem stanowczo.
-Pójdę ale
tylko dlatego ze ty mnie prosisz.
-To super
widzimy sie za dwie godziny a teraz zmykaj sie ogarniać.
Minho wyszedł
sie przebrać a ja zostałem sam. Przeglądałem internet. Po około dwóch godzinach
przyszła Sandra i powiedziała ze idziemy zaszedłem po Minho i poszliśmy do
kina. Kiedy byliśmy juz na miejscu zostałem poproszony o kupienie biletów. Poszliśmy
do sali. Sandra usiadła obok mnie. Komentowaliśmy film a Minho go oglądał w
milczeniu. Kiedy film się skończył Sandra poszła do łazienki i zostaliśmy z Minho
sami;
-Ona jest
walnięta - krzykną na pół kina
-Cii, nie
krzycz tak. W jakim sensie walnięta?
-Kiedy poszedłeś
kupować bilety to mi powiedziała żebym dal Ci spokój bo teraz jesteś jej
-Hehe napewno
żartowała.
-Nie wydaje
mi sie
-Oj przestań
wiesz ze jesteście dla mnie tak samo ważni.
-Wołał bym być
dla Ciebie ważniejszy...-urwał
Przyszła Sandra
i poszliśmy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz