sobota, 6 października 2012

My only drug in this world is love. Rozdział czternasty.

Otwierając moje oczy zobaczyłem klatę BlingBling'a. Wtuliłem się w niego mocniej. Nagle drzwi otworzyły się, usłyszałem głos Minho:
-Tae- urwał- min.
Wybiegł, zerwałem się z łóżka i zacząłem krzyczeć jego imię. Zaniosłem się łzami. Po raz pierwszy w życiu nie wiedziałem co mam robić. Usiadłem na środku pokoju i schowałem twarz w dłonie. Obudziłem Jong'a. Ten pytając co się stało przytulił mnie. Odepchnąłem go i wybiegłem z pokoju. Przez załzawione oczy szukałem Minho, ale nigdzie go nie było. Zobaczyłem Onew'a.
-Gdzie jest Minho?- spytałem wciąż łkając.
-Wyszedł z domu. Co Ci się stało?
-Spałem z Jong'em i wszedł Minho. Pomyślał chyba że go zdradziłem- bezmyślnie krzyczałem na cały dom.
-Co zrobiłeś? Jesteście gejami?- pytał roztrzęsiony Onew.
-Tak, ale to nie ważne. Gdzie on jest?
-Wyszedł- powiedział.
Lider przytulił mnie i próbował pocieszać. Było mi przykro że tak bardzo zraniłem Minho. Nie wiedziałem że nas zobaczy. To nie tak jak on myśli, przecież nic nie robiliśmy. Onew zaproponował żebyśmy poczekali aż wróci, nie odbierał telefonu. Przez cały czas siedziałem jak na szpilkach. Drzwi delikatnie otworzyły się.
-Onew, jest Taemin?- spytał drżąco głos zza drzwi.
-Tak, ale wejdź przecież Cię nie zje.
Do salonu wszedł Minho, kiedy mnie zobaczył spuścił głowę i usiadł na kanapie.
-Prze...praszam- wybełkotałem.
-I myślisz że tak łatwo Ci wybaczę? Przespałeś się z moim przyjacielem.
-To nie tak. Nie spałem z nim.
-Taak wykręcaj się dalej.
-Po prostu nie chciał spać sam.
-Zamknij się te wymówki nic Ci nie dadzą. Jesteś dla mnie nikim.
-Nie mów tak. Nie wierzysz mi zapytaj BlingBling'a.
Wybiegłem z pokoju. Zamknąłem się w pokoju nie wpuszczając nikogo. Nadchodził wieczór, usłyszałem pukanie do drzwi i głos Minho:
-Proszę Taemin wpuść mnie.
Otworzyłem drzwi i wpuściłem rapera do środka.
-Przepraszam, Jong mi wszystko wyjaśnił.
Nie umiałem dalej grać twardego. Rzuciłem się mu na szyję. Siedzieliśmy tak około pięciu minut.
-Minho, nie kłóćmy się więcej.
-Jak nie będziesz mi wykręcał takich numerów to nie będziemy.- powiedział podśmiewając się.
-Ale wiesz, że to nie tak.
-Tak wiem, wiem.
-No widzisz a ty od razu na mnie krzyczysz nie znając sytuacji.
-A ty co byś zrobił na moim miejscu? Na pewno byś mnie nie przytulił.
-No nie, ale nie ważne. Chodźmy spać.- powiedziałem i wygodnie położyłem się na łóżku.
-Razem? Oki.
Zasnąłem w objęciach mojego ukochanego Minho. Nic lepszego nie mogłem sobie wymarzyć.